Prawdopodobnie chęć bycia równie sławnym jak sprawcy wymazania drzwi Świetlicy Wiejskiej w Kole, kierowała młodymi osobami, które zabawy na przystanku w Podklasztorzu używały końskiego g…a.

 Jak opisywał jeden z mieszkańców, do zniszczeń małej architektury dochodzi w okolicy dość często (zgłaszane przypadki są namierzane bardzo szybko, dzięki kamerom miejskiego monitoringu, położonym kilka metrów od przystanku), jednak nie zawsze zostają na czas powiadomione odpowiednie służby, przez co po kilkunastu dniach zapis automatycznie znika, a naprawy aktów wandalizmu przejmują służby miejskie.

 Niedawna sprawa ze znakiem, który został zniszczony przez dwie młode dziewczyny w wieku 13-tu i 17-tu lat, opisywany również fakt złamania kilku drzew zaledwie 10 metrów od opisywanego przystanku, to zaledwie niewielka część zdarzeń. Zdecydowana większość kończy się usunięciem zniszczeń przez sprawców, w ciągu kilkudziesięciu godzin od powstania zniszczeń.

 Wracając do przystanku, leżąca obok butelka po wódce, zdaniem rozmówcy może świadczyć o rozpaczliwym poszukiwaniu „zagrychy”, ewentualnie zabrudzenia mogły powstać na skutek uderzenia się w głowę któregoś z uczestników libacji…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.