Pozostające w większości w prywatnych rękach, urokliwe jeziorko powstałe w miejscu dawnego wyrobiska kopalnianego, zmienia się znów w wielkie śmietnisko.
Jeszcze dwa lata temu, w tym miejscu w ciągu weekendu odpoczywało nawet kilka tysięcy osób, obecnie decyzją właściciela terenu, na teren nie ma wstępu, a pojedyncze osoby decydujące się na przyjazd były wyganiane przez pilnujących terenu pracowników kopalni.
W tym sezonie jednak widać zdecydowanie więcej chętnych do wizyt w tym miejscu, teren nie jest tak dokładnie pilnowany a w związku z pojawiającymi się ludźmi, powrócił problem śmieci. Obecnie teren wokół wyrobiska to jeden wielki śmietnik, nie ma miejsca na rozłożenie ręcznika bez uprzedniego przegarnięcia wszędzie rozrzuconych odpadków. Po społecznej akcji sprzątania zainicjowanej przez często pojawiających się w tym miejscu nurków, dziś nie ma śladu. Obecnie rzuca się dodatkowo w oczy fakt niszczenia przyrody, wycinane i wykorzystywane na ogniska są również krzaki i mniejsze drzewa rosnące w tym miejscu, wypalane również są sterty śmieci.
2 lata temu, mogło się wydawać że problem jakim dziś jest jeziorko, zostanie rozwiązany. Pojawili się chętni do dzierżawy gruntu wokół jeziorka wraz z całym akwenem wodnym, prowadzone były rozmowy z właścicielem gruntów, jednak zostały zawieszone wobec pisma z UM Sulejów stanowiącego o chęci przejęcia terenu jeziorka do zasobów gminnych. Sprawa nigdy nie doczekała się kontynuacji, a wobec braku postępu w rozmowach chętni inwestorzy zarzucili plan dzierżawy tych terenów.
Budowa kąpielisk, ustawienie kilkunastu domków letniskowych, plaża, restauracja, najdłuższa w kraju zjeżdżalnia wodna czy też kilkusetmetrowa tyrolka rozciągnięta nad jeziorkiem to tylko część niezrealizowanych planów. Dziś miejsce straszy wyglądem, a lipcowy wypadek i tonięcie młodego mężczyzny przypomina jak niebezpieczne jest to miejsce. Być może zdanie jakie teraz napiszę jest mało popularne, jednak na dziś najlepszą opcją jest zasypanie i rekultywacja tego terenu.