Rosyjska ruletka, być może nie jest trafionym tytułem, ponieważ znów sięgając po informacje do grup ratowników medycznych, sytuację jaką mamy obecnie nazywają „rosyjską ruletką pistoletem”
Poszukiwanie miejsc na oddziałach „covidowych”, często kończy się wyjazdem do szpitali położonych 120-170 kilometrów od bazy. A brak łóżek szpitalnych sparaliżował pracę ratowników do tego stopnia, że podczas jednego dyżuru trwającego 24 godziny, mogą obsłużyć jedynie 3 pacjentów oraz przejechać około 1000 kilometrów.
Trzecia fala nabrała rozpędu, najbliższy tydzień, jeśli przeanalizujemy dostępne dane, przyniesie najwyższe od początku pandemii liczby zachorowań, oraz liczby zgonów nienotowane do tej pory. Składają się na to różne czynniki: rosnąca ilość pozytywnych testów względem wykonywanych, wyższy procent osób wymagających opieki szpitalnej niż przy poprzednich falach oraz wyższa śmiertelność.
Wyśmiewane przez wielu kolejne mutacje wirusa jakie zostały odkryte, pokazują jednak w liczbach jakie można przeanalizować większe możliwości transmisji wirusa, niż odmiany znane z pierwszych dwóch fal. Pomimo 10-ciu % populacji mieszkającej w Polsce, jaką uważa się już za bezpieczną z racji szczepień oraz przebytej choroby (przeciwciała wytworzone podczas choroby, utrzymują się przez kilka miesięcy, zabezpieczając przed ponownym zakażeniem i ciężkim przebiegiem przy powtórnym zarażeniu), transmisja wirusa odbywa się w sposób który wymknął się z wszelkiej kontroli.
Wszystko to zmierza do wprowadzenia nowych obostrzeń w nadchodzącym tygodniu, włącznie z zakazem podróżowania oraz wychodzenia z domów. Dużo redakcji w krajowych portalach również umieszcza artykuły mające na celu zbadanie opinii na temat zamknięcia kościołów w nadchodzące święta, co każe przypuszczać iż są to materiały w jakiś sposób sponsorowane, a ich liczba jest nieprzypadkowa i strona rządowa widzi w swoich dalszych działaniach nawet tak drastyczne posunięcia.