Zaledwie 16 osób do dyspozycji, posiadał wieczorem do dyspozycji trener Wojciech Robaszek, jadąc do Łodzi na sparing z drużyną AKS SMS Łódź.
Spowodowana plagą kontuzji nieobecność wielu zawodników, nie wpłynęła znacząco na postawę drużyny MGKS Skalnik Sulejów. Występująca w IV lidze drużyna rozegrała 90 minut sparingu, mając za przeciwników dwie różne drużyny AKS-u. Pierwszą połowę przeciwnicy rozpoczęli mocniejszym składem, występującymi w czwartej lidze zawodnikami pierwszej drużyny, natomiast na drugą połowę rozegrali zawodnicy drugiego zespołu, występujący w lidze okręgowej.
Na tak ułożony sparing drużyna z Sulejowa wyszła z planem, który konsekwentnie był realizowany od pierwszej minuty. Efektem gry były trzy bramki zdobyte przez Jakuba Szlaskiego, i pewne prowadzenie po pierwszej połowie.
Po wymianie całego składu drużyny przeciwnej i trzech minutach przerwy, zawodnicy przystąpili do drugiej połowy. Całkowita zmiana charakteru gry drużyny przeciwnej, wniosła odprężenie w szeregach Skalnika, i wtedy też popełniony został jedyny błąd, którego efektem była strzelona przez AKS bramka. Po zderzeniu dwóch zawodników z Sulejowa we własnym polu karnym, przeciwnik bez problemu umieścił piłkę w naszej bramce.
Zwycięstwo 3:1 i założenia taktyczne zrealizowane w 99% to wielki plus, rozgrywanego późnym wieczorem sparingu. Minusem może być uraz Jakuba Kmity, który w wyniku twardej gry rywali w drugiej połowie nie dokończył meczu.
Jeśli jego przerwa w grze potrwa dłużej, dołączy do listy zawodników na których grę w najbliższym czasie zespół nie może liczyć. Kontuzjowani Dariusz Dutkiewicz, Maciej Witczak czy Mateusz Śliwka, to zawodnicy od których każdy trener zaczynał układanie składu na kolejny mecz, dłuższa nieobecność kolejnego kluczowego zawodnika nie jest chętnie widziana w żadnym zespole, a już szczególnie w dysponującym krótką ławką rezerwowych Sulejowie.