343.771,54zł kosztowały dokładnie prace na ulicy Topolowej w Przygłowie. Wykonany został brakujący fragment chodnika, wyremontowano nawierzchnię, wybudowano kanał deszczowy odprowadzający wody opadowe do Luciąży.

 4 sierpnia przeczytać można było o odbiorze tej inwestycji, ale już dzień później spłynęły pierwsze sygnały o problemach. Po wczorajszej ulewie postanowiłem sprawdzić czy rzeczywiście jest to stan o jakim informowaliście…

 Na ulicy Topolowej, 90 minut po ulewie wciąż stoi woda, kałuża przelewająca się przez chodnik, zaskoczeni mieszkańcy ochlapywani wodą z pod kół jadących pojazdów w chwili gdy na sąsiadującej ulicy Górnej miejscami asfalt był już całkiem suchy.

 Jak wskazuje jeden z mieszkańców, dziś jest to tylko miejsce w którym można się pośmiać lub zostać ochlapanym, prawdziwe problemy zaczną się jesienią i zimą. Kiedy woda z roztopów będzie trafiać na chodnik i tam zamarzać, nachylenie terenu będzie powodować upadki oraz kontuzje. Niewątpliwie, jak twierdzi rozmówca, inwestycja jest do poprawki. Ilość wydanych środków na poprowadzenie odwodnienia, z pewnością była wystarczająca do kompleksowego wykonania tych prac. Nie przemawia również do rozmówcy tłumaczenie jakie zamieścił na Facebooku przedstawiciel Urzędu Miejskiego, gdyż stan taki napotykany jest po mniejszych opadach deszczu.

 

Dzięki tej inwestycji posesje mieszkańców nie są już zalewane i taki był jej podstawowy cel. Na tym odcinku drogi znajduje się kilka studzienek oraz tzw. ekodren za ich pośrednictwem woda poprzez nowy kanał deszczowy trafia do Luciąży. Przy tak intensywnych opadach deszczu (według prognoz nawet 80 litrów/m2 w ciągu godziny) woda może się chwilowo gromadzić w jednym miejscu, zanim zostanie odprowadzona do rzeki.

Fiore

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.