Gminna akcja podczas której zostanie rozdanych kilkanaście tysięcy maseczek rozkręciła się na dobre. Druhowie OSP z całej gminy, przemieszczając się od posesji do posesji, zostawiają maseczki w skrzynkach pocztowych bądź w torebkach na ogrodzeniach.
W samym Sulejowie rozdawane maseczki również były na parkingach marketów oraz targowisku już od 7 rano i pakiety z pomocą dla mieszkańców rozeszły się w piorunującym tempie.
Akcja ta pokazała również jak bardzo potrzebny jest nowy samochód na miejsce 40-to letniego Jelcza. Aby zachować stabilność samochodu nawet na tak krótką trasę, napełnione zostały jego zbiorniki a 30-to minutowy postój na parkingu doprowadził do wycieku kilkuset litrów. Zachodzą obawy że pierwszą ofiarą oszczędności oraz zwiększonych wydatków związanych z epidemią koronawirusa będzie właśnie nowy samochód dla OSP Sulejów. Jednostka ta już dziś posiada zdecydowanie najstarszy park samochodowy w gminie, a jednocześnie od lat notuje najwyższą ilość wyjazdów w całym powiecie co doprowadza do zwiększonego zużycia, leciwego już sprzętu ( średnia wieku aut, 20 lat)
Ruszają deklaracje wsparcia od mieszkańców, czy wzorem czasów kiedy powstawały pierwsze jednostki w kraju, teraz znów sprzęt ratunkowy musi być darem mieszkańców?
Jesienią planowane są obchody okrągłej rocznicy powstania OSP Sulejów, z nowym wozem czy opuszczoną głową będzie prezentować się na tej imprezie sulejowska straż?
Do mnie żadne maseczki nie dotarły. Po fakcie się dowiedziałem że były rozdawane przed sklepem i pod remizą po 1 szt. dla osoby która przyszła a co z ludźmi którzy nie mogli przyjść???